piątek, 26 lipca 2013

KONKURS !! Co wy na to ??

Siemka, co wy na jakiś mały konkurs ?? :D
Jeżeli chcecie to napiszcie w komentarzu: ,,Chcę", a obiecuje, że jakiś wymyślę :D
Oczywiście ciekawe nagrody do wygrania :)
Jeżeli chcecie być na bieżąco to kliknij ,,Lubie To" --> KLIKNIJ

sobota, 22 czerwca 2013

Prośba :D

Siemka :D Mam do was prośbe. Mój znajomy ma stronke internetową i chcem, abyście na nią weszli, poczytali itp. Proszę :D Z góry dziekuje ;**
Oto link : http://www.ypsylon.pl/radek/

 

wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 5



Obudziłam się następnego ranka i od razu poszłam się wykompać. Po wyjściu z łazienki zauważyłam bardzo dziwną rzecz : Łóżka dziewczyn były zaścilone, a ich samych nigdzie nie było. Ubrałam się
szybko w bluzę Tomka i zamierzałam iść na śniadanie. Nałożyłam słuchawki Bartka, które zamierzałam mu oddać. Po otworzeniu drzwi, stanełam jak wryta. Na korytarzu stał Tomek, we własnej osobie. W ręku trzymał 6 róż.
- Co ty tutaj robisz ? - zapyałam zdziwiona.
Spojrzał na mnie zdziwiony moją reakcją.
- Jak to kochanie? Przecież mamy dziś swoją rocznicę - odpowiedział.
- Skarbie, przepraszam. Źle się dzisiaj czuję.
- No dobrze - uśmiechnął się do mnie promiennie i pocałował delikatnie. - Kocham Ciebie!
- Muszę iść na śniadanie. Idziesz ze mną ? - spytałam go, ciekawa jego reakcji.
- Dobrze kochanie. Choćmy. - mówiąc to wziął mnie za rękę. - Mam dla Ciebie niespodziankę, ale o później.
- Tomek dobrze wiesz, że nie lubię niespodzianek. Powiec teraz. Proszę.
- Niestety nie mogę.
- Okey. Rozumiem - powiedziałam smutno.
Pocałował mnie delikatnie w usta. I ruszyliśmy w stronę jadalnii.

**************************************************

Gdy weszliszliśmy do stołówki, nagle wszyscy umilkli. Z zazdrością spoglądałam na dziewczyny, wbijające spojrzenia w mojego chlopaka. Oczywiście, był on przystojnym brunetem o niebieskich oczach. Chłopak ideał, jednak z niewiadomych przyczyn nie potrafiłam tego docenić. Pierwsza podeszła do nas Angelika.
- Siemka Paula! To twój brat ? - zapytała słodko.
- Paulina to moja dziewczyna - odpowiedział Tomek.
Dziewczyna spojrzała zdziwiona na nas.
- O to szczęści życze - uśmiechneła się słodko. - Dobra ja idę, bo Kubuś się napewno już stęsknił.
- Okey. To pa - zwróciłam się do niej.
Wziełam Tomka za rękę i poprowadziłam go do naszego stolika.

________________________________________________________________________

Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam weny. Obicuję, że następny będzie o wiele dłuższy :D
Piosenka na dziś : http://www.youtube.com/watch?v=V-g6jIf9QEE

sobota, 8 czerwca 2013

Piątek - moje zdjęcia

W piątek mieliśmy tylko 4 lekcje i podczas tego czasu wydarzył się mały incydent, który popsuł humor. Moja przyjaciółka, aby mi go poprawić wymyśliła sesje zdjęciową, wiedząc, że uwielbiam pozować do zdjęć. Potem je przerobiła i wysłała je mi.

Ja :D
 


 

Moja przyjaciółka Klaudia <3

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 4

Zaczęliśmy szukać, gdy kątem oka zauważyłam zbliżającą się do nas dziewczynę.
- Kubuś, gdzie ty się podziewasz ? - zapytała słodko, przeciągając jego imię.
Chłopak odwrócił się w stronę, z której dobiegał owy głos. Gdy spostrzegł dziewczynę, spojrzał na mnie z dziwną miną. Nie wiedziałam o co chodzi. Dziewczyna przytuliła się do Kuby.
- Stęskniłam się za tobą - powiedziała do chłopaka. - Mieliśmy się spotkać po kolacji, ale nigdzie nie mogłam Ciebie znaleźć.
Dziewczyna była wysoką, szczupłą blondynką o zielonych oczach. Jakby to określiła Agnieszka: Kopia Barbie.
- Przepraszam, ale spotkałem Paulina i obiecałem, że pomogę jej szukać bransoletki - rzekł.
- Cały Ty. Zawsze gotowy do pomocy - odpowiedziała, odrzucając swoje długie włosy do tyłu. - Mogę pomóc jak chcesz... - rzekła do mnie.
- Świetny pomysł! Co Ty na to ?? - zapytał mnie się Kuba.
- Nie chcę przeszkadzać... - odpowiedziałam. - Byliście umówieni, a ja nie chcem sprawiać kłopotu. Później znajdę bransoletkę.
Mówiąc to odwróciłam się i wróciłam do pokoju. Nikogo w pokoju nie było, więc siedziałam samotnie. Nie mogłam zapomnieć o Kubie, o jego uśmiechu, o jego spojrzeniu. O tym jak na mnie spojrzał, gdy ta pusta lala przyszła. Przestań! ,,Dlaczego myślę o nim, skoro mam chłopaka? '' - pomyślałam - ,, Właśnie Tomek... Lubię go i to bardzo. Chodzimy ze sobą od dawna. Zawsze mnie wspiera i się o mnie martwi, ale ... " Właśnie, ale. Chodzę z nim tylko dlatego, że Agnieszka mnie namówiła, żeby się zgodziła. Myślałam jeszcze przez jakiś czas, potem znużył mnie sen.

 
**************
 
Zbudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam i nieprzytomnie je otworzyłam. Było już ciemno i na korytarzu świeciło się już światło, przez co na chwilę oślepłam. Po chwili znów go odzyskałam. Na korytarzu stał Kuba.
- Oj przepraszam. Nie chciałem Cię obudzić obudzić, ale znalazłem to - mówiąc to wyciągnął do mnie dłoń. Gdy ją otworzył zauważyłam moją bransoletkę. - To chyba twoja.
Wzięłam od niego bransoletkę i nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
- Nic nie szkodzi. Tak, to moja. Gdzie ją znalazłeś ? - spytałam.
- Hm ... - przyjrzał mi się. - To nie ja ją znalazłem, lecz Angelika. Jak poszłaś to mi ją pokazała.
- Aha. Podziękuj jej ode mnie.
- Dobrze. Naprawdę nie chciałem Cię budzić. Miałem zamiar oddać Ci ją jak mi ją dała Angelika, ale nie mogłem Cię znaleźć ... - przyjrzał mi się jeszcze raz. - Wszystko dobrze ?
- Co ?
- Płakałaś ?
- Ja ... ?
- Co się stało ?
Nie pamiętam bym płakała, lecz to całkiem możliwe. Ostatnio mam wszystkiego dość. Czuję się jak nie ja. Jakby ktoś mną kierował, jakby ... Sama nie wiem.
- Yhm ... Tak ... Wszystko dobrze - skłamałam.
- Na pewno ? - spytał troskliwie.
Ze schodów schodziłam Angelika.
- Tak wszystko dobrze. Jeszcze raz dziękuję za bransoletkę. Idę się położyć. Pa - powiedziałam sucho.
Zamknęłam drzwi, ale zanim je zamknęłam zauważyłam jego zdziwioną minę i szyderczy uśmiech Angeliki.
- Co tak stoisz ? - usłyszałam głos dziewczyny, dobiegający za drzwi. - Coś się stało ?
- Nic ... Idę do siebie - powiedział krótko.
Usłyszałam tupot stóp, schodzących po schodach. Wróciłam do łóżka i zasnęłam.
 
******************************************************************
Mam nadzieję, że się podoba :D Zdradzę tylko, że Paulina będzie bardzo zdziwiona w następnym rozdziale.

środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 3

 
Stołówka mieściła się niedaleko budynku, w którym mieszkaliśmy. Wchodząc do budynku
wpadłam na chłopaka z autobusu.
- Hej, przepraszam … znowu … – powiedziałam speszona.
- O hej. Znowu na siebie wpadamy – odpowiedział. – Nic nie szkodzi.
- Prawda. Nie widziałeś może takiej bransoletki z gwiazdką ? – spytałam sama zdziwiona swoimi płynącymi słowami.
- Nie, niestety nie widziałem, ale jak będziesz chciała pomogę Ci jej szukać, po kolacji.
- Nie chcę sprawiać kłopotu … , ale pomoc się przyda.
- Ok, widzimy się po kolacji.
- Dziękuję za pomoc.
Skiwnął mi i odwrócił się i wszedł do jadalni, a ja podążyłam w jego ślady. Wchodząc do stołówki, zobaczyłam machające do mnie dziewczyny.Gdy usiadłam, przerwana rozmowa zaczęła się od nowa. Ja wciąż analizowałam rozmowę, która odbyła sie chwilę wcześniej. ,,Jak zwykle, Paulina zrobiłaś z siebie idiotkę ! ” – pomyślałam. Ale muszę przyznać był nawet, nawet. ,, Nie zapomnij, że masz chłopaka ! I jesteś z nim szczęśliwa. Niepsuj to co jest między tobą, a Tomkiem ! ” Ta dzięki Agnieszce nie byli byśmy razem i lubię Tomka i jestem z nim tylko, bo się spytał a ja nie chciałam mu robić przykrości. ,, Ale jesteście szczęśliwi razem od 5 miesięcy ! ” Możliwe… , ale…
Przez cały czas czułam na sobie czyjś wzrok i wreszcie się odwróciłam. Wpatrywał się we mnie TEN chłopak z autobusu. Widząc, że zauważyłam, że się na mnie patrzy, szybko odwrócił wzrok.
Wychodząc z budynku, nadal byłam zamyślona, a z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos. Czyjaś ręka szarpneła mnie do tyłu, sprawiając, że o mały włos nie upadłabym. Powstrzymały mnie czyjeś ręce łapiące mnie w ostatniej chwili. Z przerażenia krzykłam i usłyszałam czyjś śmiech.
- Wszystko ok ?
- Jeniu, ależ mnie przestraszyłeś! Nie rób tego więcej !
- Przepraszam, ale nie reagowałaś jak ciebie wołałem – odpowiedział chłopak
- A … tak, zamyśliłam się to dlatego. A tak w ogóle nie znam nawet twojego imienia.
- Kuba. A twoje ?
- Paulina.
- Fajne imię – uśmiechnął się. – Znalazłaś już bransoletkę ?
- Nie jeszcze nie.
- To choć poszukamy.
Zaczęliśmy poszukiwania, gdy …
 
 
***************************************************************************
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam pomysłu co napisać. Obiecuję następny będzie dłuższy :D
Piosenka na dziś: http://www.youtube.com/watch?v=98SRcgf-LMI

Rozdział 2

Wiele osób uważa, że osoby które często się uśmiechają, udaje szczęśliwe tak naprawdę nimi są. Ostatnio znalazłam taki cytat : ,,Wolę udawać szczęśliwą niż każdemu tłumaczyć się co mi jest ”. Wtedy zrozumiałam i zauważyłam wiele rzeczy na które wcześniej byłam ślepa, na ból który odczuwają: smutek, żal z powody utraty kogoś bliskiego, zerwania z ukochaną osobą i wiele innych przyczyn smutku. Ja sama odczuwam czasem kilka z nich. Niektórzy myślą, że sami sobie z tym smutkiem bądź bólem poradzą, lecz są w błędzie. Te osoby potrzebują czasem rozmowy, albo tylko poczucia, że ktoś jest z nimi i ich wspiera. Tylko tyle jest potrzebne do szczęścia. Niektórzy potrzebują czasem tylko chwile spokoju, odpoczynku, odcięcia od monotonii życia codziennego, albo uśmiechu bliskiej osoby. 

***********
 
Szczególnie, gdy… Hmm… sama nie wiem. Urządziliśmy sobie babski wieczór. Wymienialiśmy się plotkami o znanych nam osobach. Nie za bardzo lubię plotki, ale wielu ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Hmm… ogólnie było nawet ciekawie. Obejrzeliśmy kilka horrorów i na koniec każda z nas bała się wyjść z pokoju. Najstraszaniejszy był o jakiejś chorobie po której ludzie zabijali, stawali się opętani.
Zdjełam słuchawki i oddałam je Bartkowi. Miałam kilka nie przeczytanych wiadomości od Kingi i Anity.
,, Ty ten co siedzi za mną cały czas mnie kopie! A tak ogólnie to są tu same małe dzieci ;(” – napisałam mi Kinga.
,,Oj ty biedna, a ja siedzę z Bartkiem i dopiero mam na co narzekać.” – pomyślałam. Chociaż miała racje. Rozejrzałam się po autobusie i Kinga miała racje. Zauważyłam dzieci od 9 do 13 lat i może kilka osób powyżej 13. Zapowiada się nie zła kolonia z dziećmi. Po około 7 godzinach dotarliśmy na miejsce. Zatrzymaliśmy się w pensjonacie ,,U Górala”. Wyglądał na spokojny, a na dodatek bardzo mi się spodobał widok na góry. Sama nie wiem dlaczego, ale od małego wolałam bardziej góry niż morze. Kiedy wysiadaliśmy z autokaru o mało bym się nie wywróciła na jakiegoś chłopaka wyższego ode mnie. W ostatniej chwili odwrócił się i mnie złapał.
– W porządku? – spytał.
– Tak, przepraszam – odpowiedziałam. – Dziękuje.
– Nie ma za co.
Uśmiechnęłam się i wyszłam z autobusu. Jak zawsze było spotkanie organizacyjne i omówienie podstawowych spraw. Po jakiś 20 minutach dostaliśmy klucze do pokoi i pozwolono nam się oddalić. Zabrałam Bartkowi słuchawki i weszłam do pokoju.
– Hej, wiecie że ma być dzisiaj dyskoteka poznawcza ? – spytałam.
– Tak słyszałam, ale wątpię, że ktoś by na nią by chciał iść. Niech oni zrozumieją, mamy za soba 8 i pół godzinną jazdę i mamy jak na razie dość – powiedziała dziewczyna, którą wcześniej widziałam w autobusie.
– A tak poza tym nazywam się Daria, a ta gaduła to Martyna – powiedziała dziewczyna siedząca na łóżku. – Nie wiem jak wy, ale te łózko jest moje. – uśmiechnęłam się .
– Dobrze, ale pod warunkiem, że te pod oknem jest moje – powiedziałam.
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem i dziewczyny pokiwały głową. Obie wydają się miłe i mam nadzieję, że sie nie mylę. Do pokoju weszła Asia. Z nią byłam już wcześniej na kolonii i była moją najlepszą przyjaciółką. Rozpakowałyśmy się, po czym udałyśmy się na kolację.
 
***************************************************************
Mam nadzieję, że się podoba. Posty będę dodawać co 2 tygodnie, a w czasie wakacji -  będę próbować dodawać częściej.
Pozdrawiam :D

wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 1

Wiele osób myśli, że łatwo zapomnieć o dawnej miłości, czy o czymś niby mało ważnym, a tak wyjątkowym dla nas. Dla kogoś mało znaczą dwa słowa ,, Kocham Cię”, A dla mnie bardzo wiele. Nawet gdy ktoś powie mi zwykłe ,, Dziękuję ”. Ja tej osobie jestem za to wdzięczna. Inni żyją marzeniami, wciąż pragnął, aby ktoś z nimi porozmawiał, chociaż uśmiechnął się do nich. Niestety to teraz tak trudno zrobić! Tak trudno powiedzieć małe ,,Dziękuję” badź ,,Przepraszam”. Nie trzeba nawet nic mówić, wystarczy jeden serdeczny uśmiech, mały gest. Kiedyś myślałam, że życie jest okrótne, ale to nie życie jest okrótne lecz my sami, ludzie. To my do tego wszystkiego dopowadzamy. Ja teraz tylko załuję, że tego wcześniej nie zrozumiałam. Pragnę cofnąć czas, abym nie mogła zranić tych kilku osób. Niestety to nie możliwe. Kiedyś napisałam tak : ,,Bądźmy realistami! Życie jest okrótne i nic z tego nie możemy zrobić! Nie mamy wpływu na nic! Nie mamy szans niczego zmienić choć czasem tego bardzo pragniemy. ”

 
********
 
Siedziałam z Bartkiem, sama nie wiem dlaczego. Nie, że go nie lubiłam. Po prostu za nim nie przepadałam. Był on 15-letnim, pulchnym, brązowookim, kuzynem mojej przyjaciółki – Agnieszki. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Bartek, daj mi słuchawki – poprosiłam, odkładając książkę, zaznaczając stone na której skończyłam.
- Tylko słuchawki? – zapytał
- I MP4 – spojrzał na mnie z ukasa.- Proszę… – dodałam robiąc głupią minę. – Wiesz, że tego nie lubię! – poskarżyłam się. – Dlaczego mi to robisz ?
- Proszę. Bo tak. – Wziełam MP4 i podłączyłam słuchawki. – Daj to,ustawie ci. – Spojrzał na mnie.
- Dziękuję.
Zabrałam mu słuchawki i je założyłam. Podgłośniłam na maxa i go już nie słuchałam. Siedziałam w autobusie, który jechał do Karpacza. Już nie raz jezdziłam na kolonie, ale ta jak sobie obiecałam miała być najlepsza. Zawsze niby mi się podobało: zwiedzanie itp., ale to było dawno i to było zanim weszłam do gimnazjum. Mówiąc prościej: Wtedy byłam szarą myszka, bojącą się odezwać do kogoś. To się zmieniło. Zaczeło się wiele rzeczy, których teraz żałuje. To wszystko zaczeło sie dopiero na początku tych wakacji. Za dużo uwierzyłam w siebie i czułam się jak pępek świata. Moja przyjaciółka namówiła mnie do spania u mojej byłej przyjaciółki, przez którą miałam potem problemy. Oczywiście było jasne, że ja śpię z Agnieszką. Byłam wtedy na biwaku. To byłą taka tradycja rodzinna. Agnieszka przyjeżdżała do mnie od czasu do czasu i nie raz spała ze mną w namiocie.
- Paulina, nie uwierzysz. Ta Magda z nad przeciwka mnie zaczepiła i powiedziała, że możemy u niej spać – zwróciła sie do mnie Agnieszka
- Hahh… Ona chyba żartuje! Ja nie będę u niej spała. A po za tym nikt się nie zgodzi.
- Wiem, ale jej rodzice wyjeżdżaja nad morze, a ona zostaje sama.
- Aha, rozumiem.
Następnego dnia mieliśmy gotowy plan : ,, Ja śpię u Agnieszki, a ona u mnie”. U mnie w domu była tylko starsza siostra, więc prawie się dało. Wszystko popsuła siostra Agnieszki, Justyna. Okazało sie, że ona jedzie na biwak na te samo jezioro co była moja mama, a na dodatek jej ciocia rano dzwoniła do jej mamy. U Magdy, mojej byłej przyjaciółki spaly jeszcze dwie kolezanki: Kamila i Weronika. Była świetna zabawa. Szczególnie gdy …