wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 1

Wiele osób myśli, że łatwo zapomnieć o dawnej miłości, czy o czymś niby mało ważnym, a tak wyjątkowym dla nas. Dla kogoś mało znaczą dwa słowa ,, Kocham Cię”, A dla mnie bardzo wiele. Nawet gdy ktoś powie mi zwykłe ,, Dziękuję ”. Ja tej osobie jestem za to wdzięczna. Inni żyją marzeniami, wciąż pragnął, aby ktoś z nimi porozmawiał, chociaż uśmiechnął się do nich. Niestety to teraz tak trudno zrobić! Tak trudno powiedzieć małe ,,Dziękuję” badź ,,Przepraszam”. Nie trzeba nawet nic mówić, wystarczy jeden serdeczny uśmiech, mały gest. Kiedyś myślałam, że życie jest okrótne, ale to nie życie jest okrótne lecz my sami, ludzie. To my do tego wszystkiego dopowadzamy. Ja teraz tylko załuję, że tego wcześniej nie zrozumiałam. Pragnę cofnąć czas, abym nie mogła zranić tych kilku osób. Niestety to nie możliwe. Kiedyś napisałam tak : ,,Bądźmy realistami! Życie jest okrótne i nic z tego nie możemy zrobić! Nie mamy wpływu na nic! Nie mamy szans niczego zmienić choć czasem tego bardzo pragniemy. ”

 
********
 
Siedziałam z Bartkiem, sama nie wiem dlaczego. Nie, że go nie lubiłam. Po prostu za nim nie przepadałam. Był on 15-letnim, pulchnym, brązowookim, kuzynem mojej przyjaciółki – Agnieszki. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Bartek, daj mi słuchawki – poprosiłam, odkładając książkę, zaznaczając stone na której skończyłam.
- Tylko słuchawki? – zapytał
- I MP4 – spojrzał na mnie z ukasa.- Proszę… – dodałam robiąc głupią minę. – Wiesz, że tego nie lubię! – poskarżyłam się. – Dlaczego mi to robisz ?
- Proszę. Bo tak. – Wziełam MP4 i podłączyłam słuchawki. – Daj to,ustawie ci. – Spojrzał na mnie.
- Dziękuję.
Zabrałam mu słuchawki i je założyłam. Podgłośniłam na maxa i go już nie słuchałam. Siedziałam w autobusie, który jechał do Karpacza. Już nie raz jezdziłam na kolonie, ale ta jak sobie obiecałam miała być najlepsza. Zawsze niby mi się podobało: zwiedzanie itp., ale to było dawno i to było zanim weszłam do gimnazjum. Mówiąc prościej: Wtedy byłam szarą myszka, bojącą się odezwać do kogoś. To się zmieniło. Zaczeło się wiele rzeczy, których teraz żałuje. To wszystko zaczeło sie dopiero na początku tych wakacji. Za dużo uwierzyłam w siebie i czułam się jak pępek świata. Moja przyjaciółka namówiła mnie do spania u mojej byłej przyjaciółki, przez którą miałam potem problemy. Oczywiście było jasne, że ja śpię z Agnieszką. Byłam wtedy na biwaku. To byłą taka tradycja rodzinna. Agnieszka przyjeżdżała do mnie od czasu do czasu i nie raz spała ze mną w namiocie.
- Paulina, nie uwierzysz. Ta Magda z nad przeciwka mnie zaczepiła i powiedziała, że możemy u niej spać – zwróciła sie do mnie Agnieszka
- Hahh… Ona chyba żartuje! Ja nie będę u niej spała. A po za tym nikt się nie zgodzi.
- Wiem, ale jej rodzice wyjeżdżaja nad morze, a ona zostaje sama.
- Aha, rozumiem.
Następnego dnia mieliśmy gotowy plan : ,, Ja śpię u Agnieszki, a ona u mnie”. U mnie w domu była tylko starsza siostra, więc prawie się dało. Wszystko popsuła siostra Agnieszki, Justyna. Okazało sie, że ona jedzie na biwak na te samo jezioro co była moja mama, a na dodatek jej ciocia rano dzwoniła do jej mamy. U Magdy, mojej byłej przyjaciółki spaly jeszcze dwie kolezanki: Kamila i Weronika. Była świetna zabawa. Szczególnie gdy …

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy i fajny blog :D nie moge sie doczekac nastepnego tematu hehe :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcem więcej !!

    OdpowiedzUsuń