środa, 5 czerwca 2013

Rozdział 2

Wiele osób uważa, że osoby które często się uśmiechają, udaje szczęśliwe tak naprawdę nimi są. Ostatnio znalazłam taki cytat : ,,Wolę udawać szczęśliwą niż każdemu tłumaczyć się co mi jest ”. Wtedy zrozumiałam i zauważyłam wiele rzeczy na które wcześniej byłam ślepa, na ból który odczuwają: smutek, żal z powody utraty kogoś bliskiego, zerwania z ukochaną osobą i wiele innych przyczyn smutku. Ja sama odczuwam czasem kilka z nich. Niektórzy myślą, że sami sobie z tym smutkiem bądź bólem poradzą, lecz są w błędzie. Te osoby potrzebują czasem rozmowy, albo tylko poczucia, że ktoś jest z nimi i ich wspiera. Tylko tyle jest potrzebne do szczęścia. Niektórzy potrzebują czasem tylko chwile spokoju, odpoczynku, odcięcia od monotonii życia codziennego, albo uśmiechu bliskiej osoby. 

***********
 
Szczególnie, gdy… Hmm… sama nie wiem. Urządziliśmy sobie babski wieczór. Wymienialiśmy się plotkami o znanych nam osobach. Nie za bardzo lubię plotki, ale wielu ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Hmm… ogólnie było nawet ciekawie. Obejrzeliśmy kilka horrorów i na koniec każda z nas bała się wyjść z pokoju. Najstraszaniejszy był o jakiejś chorobie po której ludzie zabijali, stawali się opętani.
Zdjełam słuchawki i oddałam je Bartkowi. Miałam kilka nie przeczytanych wiadomości od Kingi i Anity.
,, Ty ten co siedzi za mną cały czas mnie kopie! A tak ogólnie to są tu same małe dzieci ;(” – napisałam mi Kinga.
,,Oj ty biedna, a ja siedzę z Bartkiem i dopiero mam na co narzekać.” – pomyślałam. Chociaż miała racje. Rozejrzałam się po autobusie i Kinga miała racje. Zauważyłam dzieci od 9 do 13 lat i może kilka osób powyżej 13. Zapowiada się nie zła kolonia z dziećmi. Po około 7 godzinach dotarliśmy na miejsce. Zatrzymaliśmy się w pensjonacie ,,U Górala”. Wyglądał na spokojny, a na dodatek bardzo mi się spodobał widok na góry. Sama nie wiem dlaczego, ale od małego wolałam bardziej góry niż morze. Kiedy wysiadaliśmy z autokaru o mało bym się nie wywróciła na jakiegoś chłopaka wyższego ode mnie. W ostatniej chwili odwrócił się i mnie złapał.
– W porządku? – spytał.
– Tak, przepraszam – odpowiedziałam. – Dziękuje.
– Nie ma za co.
Uśmiechnęłam się i wyszłam z autobusu. Jak zawsze było spotkanie organizacyjne i omówienie podstawowych spraw. Po jakiś 20 minutach dostaliśmy klucze do pokoi i pozwolono nam się oddalić. Zabrałam Bartkowi słuchawki i weszłam do pokoju.
– Hej, wiecie że ma być dzisiaj dyskoteka poznawcza ? – spytałam.
– Tak słyszałam, ale wątpię, że ktoś by na nią by chciał iść. Niech oni zrozumieją, mamy za soba 8 i pół godzinną jazdę i mamy jak na razie dość – powiedziała dziewczyna, którą wcześniej widziałam w autobusie.
– A tak poza tym nazywam się Daria, a ta gaduła to Martyna – powiedziała dziewczyna siedząca na łóżku. – Nie wiem jak wy, ale te łózko jest moje. – uśmiechnęłam się .
– Dobrze, ale pod warunkiem, że te pod oknem jest moje – powiedziałam.
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem i dziewczyny pokiwały głową. Obie wydają się miłe i mam nadzieję, że sie nie mylę. Do pokoju weszła Asia. Z nią byłam już wcześniej na kolonii i była moją najlepszą przyjaciółką. Rozpakowałyśmy się, po czym udałyśmy się na kolację.
 
***************************************************************
Mam nadzieję, że się podoba. Posty będę dodawać co 2 tygodnie, a w czasie wakacji -  będę próbować dodawać częściej.
Pozdrawiam :D

1 komentarz: